Відео

Dobry finał sprawy. Zbyt długo ten pomnik czekał w GZUT na swoje miejsce w przestrzeni publicznej. Szkoda, że Pityński tego nie doczekał. Ale ten fakt nie zmienia mojej opinii o formie. Na pewno tam zajrzę, choć nie w dnu odsłonięcia. Ciekaw jestem detalu. Zwłaszcza tylnej strony. Znam go tylko od przodu, a i to z dystansu. Optyka amatorskiej kamery ma swoje ograniczenia, a dronem niezręcznie mi było latać nad terenem niedostępnym publicznie.

Ten "naród siczowy" to nie monolit. Nawet my, Polacy, w teoretycznie monoetnicznym państwie, nie jesteśmy monolitem. Jesteśmy "pisiorami i pojebami", "hanysami i gorolami", patriotami i unijczykami", "covidianami i foliarzami"... Naród ukraiński wciąż się tworzy. I jest w nim przepaść między potomkami banderowskich "rezunów" z terenów II RP, a np. potomkami kozaków z Zaporoża. Część tych ludzi lepiej mówi po rosyjsku, niż po ukraińsku. A karma? Karma wróciłaby, gdyby ginęły rezuny. Nawet, gdyby wojna dotknęła bezpośrednio zachodnią Ukrainę w granicach II RP, ginęliby w niej ich wnukowie i prawnukowie. Owszem, giną, choć nie mają polskiej krwi na rękach, ale rzadko giną w domu. Tam sięgają tylko pojedyncze ruskie rakiety. Giną jako żołnierze na froncie, który pustoszy Ukrainę południowo-wschodnią. Tę Ukrainę, na której "Lachy" to abstrakcja, a wrogiem zawsze byli Moskale. A wielu "galicyjskich" Ukraińców "walczy" dziś o banderowską "samostijną" np. w ogródkach piwnych na wrocławskim rynku.

@@wariantch energia na terenach terenow na ktorych działali banderowcy musi wrocic do swego stwórcy, wielu banderowcow zgineło,,widac na ha - rach cmentarzy z flagami także czarno- czerwonymi. W 2023 roku było na UA 200 uroczystosci upamietniajacych kult Bandery i innych rezunów. A w ogrodkach piwnych siedza przyszywani naziole Ua, wola popić, zakisić, pojeść !! Maciej Maciaj w zakłqdce WAR podaje filmiki z UA, a ''Wbrew Cenzurze' takze podaja fakty.

Mam ochotę zostawić słowa wsparcia dla osoby która opublikowała ten film. Nie podoba mi się ten pomnik . Jest brzydki . Moim zdaniem moznagobyło wykonać w mniej makabryczny sposób. Czekam aż ktoś wytłumaczy mi symbole zawarte w tym dziele sztuki, do tego czasu boję się pokazać go swoim dzieciom żeby zapalić znicza

Może dodać do tego polskie tłumaczenie. . Nie wszyscy znają jez grecki Nagi martwy korpus. Lub nagie martwe dziecko....

@@user-td4oz6wp8n Ja to już przerabiałem w praktyce, bo dzieci, wchodząc na drabinkę zjeżdżalni, widziały nie tylko górną część. I oczywiście pytały. I o dziecko na widłach, i o rodzinę w drzwiach płonącego domu, i o napisy na skrzydłach orła... O tym, co przedstawia niewidoczna tylna strona, opowiedziałem sam. I nie miały problemu z przyjęciem tej opowieści. Gorzej z jej zrozumieniem. Tak bardzo to nie pasuje do wyobrażenia o świecie w głowie małego człowieka, dorastającego w krótkim historycznie epizodzie "pokoju w Europie Pax Americana". Ale idą ciężkie czasy i nie można dzieciom zamykać oczu na mroczną stronę świata. Takie rzeczy działy się i po 2 w. św. w Europie. W l. 90 ub. w na Bałkanach, a teraz na Ukrainie. Choć oczywiście skali zbrodni nie można porównywać, to bestialstwo nie zniknęło.

Dzięki jaro. Jestem tego samego zdania. Tylko prawda nas wyzwoli z kajdan zakłamania. Zło, zwłaszcza tak bestialskie, należy napiętnować i pokazywać w każdy możliwy sposób. Kto jest przeciw temu nie jest godzien nazywać siebie człowiekiem, tak jak ci, którzy to czynili i ci, którzy stawiają ludobójcom pomniki i nazywają brygady ich imieniem.

Zapewne obaj (oboje?) zgadzamy się w kwestii pielęgnowania pamięci historycznej, bo to jeden z filarów narodowej tożsamości. Szczególnie ważny teraz, gdy w UE planowo niszczy się wspólnoty narodowe. Różnimy się tylko w ocenie formy pomnika. Dla Ciebie to arcydzieło, dla mnie (choć przywykłem do ostrej formy u Pityńskiego) to praca przeładowana i symboliką i dosłownością, ale nie dopracowana w detalu. Co się działo, wiem z publikacji historycznych i wspomnień świadków. Ten pomnik nic do tego nie doda. A detal... popatrz na ten szkic rzeźbiarski: biznes.wprost.pl/_thumb/7e/a2/347ee0a0af3f0ac89154xx9b683b.jpeg Jeśli rzecz tak wygląda w realizacji, to źle wygląda.

@@wariantch Mylisz się. Doda serca patriotów i porządnych ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, skąd biorą się tak chore istoty, zdolne do takich okrucieństw.

@@wariantch zobacz sam nie jest to sztuka starożytnej Grecji czy Rzymu, to nie Renesans, czy Realizm. Mamy sztukę współczesną. Koło tego pomnika nie przejdziesz obojętnie i tak działa sztuka. Ty nazwiesz go "nekropornografią' sam to potwierdzając!

...podobnie, jak głupi komentarz - o autorze komentarza. Wyluzuj. Tak. "Prawda mnie boli"... bo wciąż nie rozliczona. Ja nie krytykuję tu upamiętniania w Polsce ofiar banderowskiego ludobójstwa. Nie akceptuję też asekuranckiej polityki historycznej kolejnych polskich rządów. Polska, szczególnie w obecnej sytuacji, powinna być asertywna i twardo domagać się od Ukrainy historycznego rozliczenia w prawdzie. Zamiast tego, prowadzi - wbrew woli większości narodu (IMO) - politykę, którą "turańscy" Rusini odczytują jako niegodne ich szacunku słabość i frajerstwo. W opisie filmu odnoszę się tylko do formy pomnika. Popatrz na ten pomnik ua-cam.com/video/Vyysfgz78CQ/v-deo.html Prosta, sztampowa forma. Krzyż, głaz, tablica... i "genius locci", który tam robi za Pityńskiego. Tam, czyli nieopodal ruin leśniczówki Brenzberg, w miejscu banderowskiego mordu na kilkudziesięciu uciekających przed wojną cywilach. To nie Wołyń, a "pojałtańska" Polska, czyli współczesna rubież, na zachód od Sanu. Tam oczy robią się mokre nawet twardym chłopom, choć w formie (i treści na tablicy) nie ma nic drastycznego.

@@wariantch Pomniki są różne. Mniej lub bardziej wyraziste. Wydumane albo realistyczne. W obecnej sytuacji płaszczenia się przed U., wypierania prawdy historycznej i zamiatania zbrodni pod dywan, pogardy dla własnych ofiar żadna tablica z krzyżem nie wystarczy. Ten pomnik ma krzyczeć tak długo aż sprawa Rzezi Wołyńskiej zostanie potraktowana przez rządzących właściwie- z prawdą, szacunkiem, pamięcią i zadośćuczynieniem w postaci przyznania się sprawców i przeprosin. A ponieważ ani tamten ani ten nierząd nie kwapi się do tego, niech pomnik woła o prawdę. Bo nie wystarczy zapamiętać, że Ukraińcy mordowali. Bo okrucieństwem U. nawet Niemcy byli zniesmaczeni. Bo mordowali na 400 sposobów. Hiszpańska inkwizycja, Majowie czy Inkowie to przedszkolaki. Wszystko co jest na tym pomniku jest prawdziwe. I przypomnę, że zarówno Niemcy jak i Rosjanie wykonali odpowiednie gesty. Mniejsza o to czy szczerze i z pełnym przekonaniem. Ale było ich na to stać. W Katyniu, gdzie zginął mój dziadek, ofiary zostały upamiętnione. Na Wołyniu, gdzie mieszkała i zginęła dalsza część rodziny, do dziś są tylko ruiny i pastwiska w miejscu kaźni, a prezydentowi nie wstyd klęczeć na jakiejś łące i udawać szacunek. Więc nie pisz do mnie "wyluzuj" bo o historii mojej rodziny nic nie wiesz. Problemem nie jest kształt pomnika. Problemem jest zdrada pamięci. A kierowanie uwagi na wizję artystyczną zamiast podkreślenia, że pomnik wreszcie stanie i że to państwo nie dało na niego ani grosza a starało się stwarzać problemy, wygląda na zawoalowaną chęć ośmieszenia samej idei upamiętnienia tych zbrodni. Ku czyjej korzyści? Jak będziemy mieli prawdę, szacunek i upamiętnienie każdej ofiary to wtedy możemy sobie dyskutować czy zamiast 100 brzydkich monumentów tylko 1 super ekstra. A co do pomnika z podanego linku- pomnik jakich wiele, mnie nie przekonuje. Krzyż, tablica, drzewa, dalej krzaki. Gładka formułka, że poniesli śmierć i tyle. Pomnik w Domostawie to pomnik WSZYSTKICH ofiar Wołynia. Nie po prostu rozstrzelanych czy powieszonych. Nie powiem, że jest piękny bo to nie ta kategoria. Jest wyrazisty i prawdziwy.

Mocne i szczere. Tu pełna zgoda.

@@wariantch Zgłosiłes moją odpowiedź do administatora czy to YT zablokował, bo jej już nie ma? "Rok 1984" jest teraz?

Nie mam takiego zwyczaju. To konto jest moderowane. Zaglądam tu czasem i sam zatwierdzam komentarze. Albo nie zatwierdzam, bo mimo szacunku dla wolności słowa, nie szanuje spamowania i trollowania. A trochę tego śmiecia tu wpada. Twój wpis zatwierdziłem i na niego odpowiedziałem. Widzę, że mój komentarz jest, ale sam wpis się nie wyświetla. Możliwe, że zadziałał "cenzor" YT. Niestety, "Rok 1984" już tu jest i algorytmy tego serwisu reagują na niektóre słowa, automatycznie blokując treści. Sprawdziłem i widzę ten wpis w zakładce zatwierdzonych komentarzy. Zrobiłem zrzut i mogę go doraźnie udostępnić w formie pliku graficznego pod linkiem. Zapytam też serwis YT, co jest grane, bo widzę, że więcej wpisów tu brakuje.

W dzieciństwie czułem na ul. Zwycięstwa, że zbliżam się do mostu koło Ikara :). Sporo się jednak od czasów PRL zmieniło. Choć dalej pływanie tam przy niskich stanach to nie jest raj dla nosa. Rzecz w tym, na ile stałą ilość gówna rozcieńcza zmienna ilość wody. Jak wody dużo, to i gliwicki odcinek Kłodnicy jest fajny. Byle nie za dużo. Zwłaszcza na odwoju za progiem na skraju Parku Chrobrego :). photos.app.goo.gl/5ZEhpvcpwfgCJF8s9 A Kłodnica za Pławniowicami, gdy już opuszcza Kanał Gliwicki, to dziś szlak kajakowy. Przyjemna rzeczka do lajtowego spływu. Tu - tuż za syfonem pod Kanałem Gliwickim: photos.app.goo.gl/7xTK9E7BUUBnPwrn6

Dzięki :). Opinia nietypowa, bo większość ziomków narzeka, że robię nudne "tasiemce" :). Opinia widza jest ważna, ale filmy robię tak, by mi i innym "uczestnikom wydarzeń" robiły po latach za miłą wspominkę.

Tak to już jest z nami ludźmi i naszymi odczuciami. Każdy szuka czegoś innego, na innym poziomie jest zainteresowań i zrozumienia drugiego. Co dla jednego jest interesujące dla drugiego będzie nudne itd. Im dłużej żyję a tych lat mi się nazbierało już całkiem sporo to widzę jak jesteśmy i potrafimy być różni. Jakoś wcześniej albo nie zwracałem uwagi na to albo nie było to tak dla mnie oczywiste, nie wiem w sumie. Wiem tylko że cały czas uczę się zrozumienia drugiego człowieka i cierpliwości i że może mieć zupełnie inny pogląd na coś co dla mnie nie podlega nawet żadnej dyskusji w moim rozumieniu. A jednak..... różnimy się. Tak że moja ocena jest bardzo pozytywna, w moim odczuciu. Widocznie znalazłem dla siebie to coś co mnie odpowiada, kontakt z naturą, czytam wodę przy okazji, patrzę jak Palava się zachowuje, jak Wy jako uczestnicy spływu potraficie bardzo fajnie sobie poradzić. Dla mnie są cenne uwagi, komentarze podczas spływu, czyli emocje w danej chwili. To wszystko składa się na ciekawe przeżycia i ktoś kto lubi podobne wyzwania albo chciałby coś takiego zacząć powinien być zainteresowany. A dla osób, uczestników jest to pamiątka, zapisana historia i jak najbardziej fajny sposób na przypomnienie sobie po latach mile spędzonego czasu.

Jest. ua-cam.com/video/_D7cwU6TccU/v-deo.htmlfeature=shared i ua-cam.com/video/4cJB6lz0-J4/v-deo.htmlfeature=shared Niestety, odcinek od mostu pod Tarnowem do ujścia wciąż czeka na swój czas. Dotąd do Opatowca dopłynąłem tylko Wisłą.

Palava w przełomie idzie jak czołg przez pastwisko :). To ciąg odcinków ze spokojną wodą, przerywany punktami wody nieco żwawszej, ale na poziomie najwyżej WW1. Ludzie pływają tam nawet tanimi "dmuchawcami" z marketów. Polecam spływ jeszcze w październiku. "Na legalu" do końca miesiąca, a złota polska jesień pięknie wtedy zdobi zbocza. Pod linkiem fotka z trzeciej dekady października, ze sztafażem kanadyjkarza solo w Palavie. photos.app.goo.gl/HVd4RfNQs3LFXfpp6 I ujęcie filmowe z tego spływu. ua-cam.com/video/0IDSUGlV5S4/v-deo.htmlfeature=shared

Dziękuję bardzo. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie

Nie masz tu twarzy ani nazwiska, więc powinienem wpis olać. Możesz być botem lub ruskim trollem. Ale temat i forma OK, więc odpowiem. "Taki wniosek" nasuwa się tylko tym, którzy myślą narzuconymi stereotypami. W opisie tłumaczę, skąd wziął się ten tytuł. Sam bym tego nie wymyślił. A ja jestem Polakiem, urodzonym ponad dwie dekady po wojnie i odpowiadam tylko za swoje grzechy. Z "osobistych doświadczeń" mam w pamięci tylko opowieść staruszka z portierni, który przeżył rzeź i był świadkiem śmierci swojej rodziny. Ale to usłyszałem od niego dopiero, gdy tłumaczył, dlaczego jako młody żołnierz, konwojujący wysiedlonych w ramach akcji "Wisła", współuczestniczył w zabójstwie łemkowskiego chłopa, za obrzyna ukrytego w sianie. On: "Wyprowadziliśmy go za wagon i zastrzeliliśmy". Ja: "Ale jak to? Tak bez sądu, bez wyroku?" On: "Panie! A jak moich rżnęli?!"... i wtedy się otworzył, jako ofiara wołyńskiej traumy. Nie mogę go osądzać, ale jest faktem, że w niespokojnych, powojennych czasach zabił cywila. Głowę rodziny wiezionej z ojcowizny gdzieś w świat. Łemkowie niewiele mieli wspólnego z banderyzmem. Banderowskie pogromy kończą się na Bojkowszczyźnie. Masakra w bieszczadzkim Mucznem to nie robota miejscowych, tylko bandytów, co przyszli ze wschodu. Wielu Łemków nawet nie identyfikuje się jako Ukraińcy. Ale dla niego to był jeden sort, więc za śmierć swoich zemścił się na niewinnym. Po tej rozmowie, choć minęło od niej ponad trzydzieści lat, jestem ostrożny w osądach. Nie mam pretensji do współczesnych Ukraińców z dawnych kresów II RP za zbrodnie ich dziadów. Doceniam relacje na poziomie zwykłych ludzi, zdolnych do pojednania. Mam za to pretensje do władz Ukrainy za jej fatalną politykę historyczną. I do polskich, za ich nieudolność. Za brak sprawczości, mimo silnych kart w ręku, tuszowany żałosnymi gestami z dwoma patykami w szczerym polu i pustą gadką raz do roku. Cieszę się, że ten pomnik wreszcie stanie w przestrzeni publicznej, choć jestem krytyczny wobec jego formy. A na grze stereotypami najlepiej wychodzą kacapy. Ostatnio bardzo aktywne na tym polu. Dlatego bądźmy ostrożni i nie dajmy się wkręcać. Mój kanał to jutubowe zadupie. Ale i tak musiałem kiedyś włączyć funkcję zatwierdzania komentarzy. Tu puszczam sporo, także krytycznych, ale sporo ruskiego śmiecia zostaje na filtrze.

@@wariantch Czy Ty rozumiesz co piszesz. A może nie słyszałeś o sposobach mordowania ludzi , bo nie tylko Polaków, przez ukraińców? Nie widzisz różnicy w zabiciu kulą a straszliwym męczeniem, np. obdzieraniem żywcem ze skóry? Ludzie tam modlili się o śmierć od kuli. Czy na film "Wołyń" też powiesz , że to nekropornofrafia? Tam też jest pokazane jak ten straszliwy bandytyzm oddziałał na ludzi , siostra Zosi zginęła z rąk oszalałego Polaka. To niewyobrażalne bestialstwo Ukraińców powodowało traumę do końca życia. Nie masz wyobraźni, nie potrafisz sobie tego wyobrazić? Ukraińcy byli od dziecka przyzwyczajani do męczenia np. zwierząt, stąd ich bestialstwo, mają to w genach. Poza tym jako ludzie prymitywni dali się podpuścić innej nacji która taką prowadziła politykę. Teraz też są tylko pionkiem w grze. Akcja Wisła była błędem o tyle, że tych Ukraińców należało przesiedlić nie na ziemie zachodnie, ale do republiki ukraińskiej. Ukraińców, może też Łemków przesiedlili z biednych chatek do bogatych , murowanych zabudowań poniemieckich, ze sprzętem i dobrze uprawioną ziemią. Jak można to porównywać z mordami na Wołyniu? Nie masz pretensji do współczesnych Ukraińców z dawnych kresów, a ja mam. Nie do wszystkich, bo byli też Ukraińcy, którzy okazali się być ludźmi. Widzisz śmierć cywila, mówisz ojca rodziny wiezionej , a na Wołyniu to nie byli mordowani ojcowie, matki, dzieci? Im zupełnie nie współczujesz? Oczywiście, że inne nacje będą rozgrywać i rozgrywają anatgonizmy. Rozgrywają w ten sposób, że Ukraińcom wciska się kit o ich wspaniałych bohaterach i paskudnych Lachach - przykładem są filmy "Zelazna sotnia" i nowy o ukraińskim Janosiku, nie znam tytułu. To jest nie tylko ruska polityka, to jest niemiecka i anglosaska polityka, której ulegają prymitywni ludzie. Prymitywnym ludziom zawsze imponują ludzie silniejsi od nich, stąd ta ich miłość do Niemców.

​@@wariantchJa jestem bieszczadzki Polak, którego rodzina mieszka tam od pokoleń. Tak się zastanawiam czy jesteś ostrożny w osądach, czy to bardziej relatywizm?

Przecież Wołyń nie był pierwszy Ukraincy mordowali Polakow od bardzo dawna. Od czasów powstania chmielnickiego w 1648 r. Ukraincy zamordowali w tamtym czasie ponad 100.000 polskie szlachty i mieszczan . bitwa pod Batohem W 1652. Była pierwsza przed Katyniem . Zabito 7 tyś wojska koronnego. To była elita narodu polskiego. Jakoś nikt o tym nie pamięta. Zabili Ukraincy kozacy Polaków ktorym obiecali wolność jak się podadzą .. Zarzynano ich przez 3 dni aż z ilosci krwi zrobiło się czerwone błoto na placu. Później był Human i wiele innych miejsc zbrodni. Jest długa lista.. Od 1648 to 1947 r to jest 300 lat mordów na narodzie polskim ..

@@MarianJakiel Zastanawiasz się po lekturze komentarza głównego do filmu sprzed kilku lat, gdy pomnik stał w zielsku za suwnicą, na zapleczu zakładu w którym go odlano, czy po lekturze odpowiedzi na komentarze? Jestem krytyczny wyłącznie wobec formy pomnika. Tu, mimo nowego kontekstu, nic się nie zmieniło. Nie krytykuję idei upamiętnienia zbrodni i domagania się jej uczciwego rozliczenia, ani potrzeby asertywnej polityki historycznej naszego "imposybilnego" państwa, w którym ponoć "wszyscy chcą dobrze", a dyma nas nawet kraj, który trwa do dziś dzięki postawie Polski w lutym 22 (nie wnikając, jaki wpływ wywarły wtedy USA). Ale patrzę na problem inaczej, niż spora część tutejszych krytyków. Nie jesteśmy zbrodniarzami ani ich ofiarami. Jesteśmy potomkami jednych lub drugich. Odpowiadamy tylko za własne czyny i postawy. Odpowiadamy więc tylko za to, jak pielęgnujemy pamięć własną i zbiorową i jak rozliczamy przeszłość. Jak dbamy o to, by historia się nie powtórzyła.

Trzeba wesprzeć Społeczny Komitet Budowy Pomnika "Rzeź Wołyńska" w Domostawie. Inaczej nie zdążą na następną rocznicę.

Oho! Grubo :). Ale to tylko Pani opinia. Pomnik jest brzydki - kiczowaty i "przegadany"i. To też opinia. Moja. W żaden sposób nie wynika z tego "anonimowa zdrada polskości", więc proszę sobie darować obraźliwe epitety. I jest "niechciany". To akurat fakt. Od lat ma pod górkę, by znaleźć się w przestrzeni publicznej.

@@wariantch widziałam brzydsze. i nie o estetyke to chodzi. Niechciany jest przez kunktatorów, kontestatorów i konformistów i po prostu ZDRAJCOW NARODU POLSKIEGO.

Proszę się nie przejmować komentarzami, to tylko komentarze. W całej Polsce są setki tandetnych pomników papieża, są źle wyrzeźbione, nie trzymają podstaw anatomii itd. I co ? i nic. Tutaj mamy rzeźbę wybitnego rzeźbiarza. Nie każdemu musi się podobać, Pityński ma dość manierystyczny styl. Mi osobiście nie odpowiada, wolę np Dunikowskiego jeśli chodzi o manieryzm. Tak czy siak, większość ludzi nie posiada elementarnej wiedzy, żeby cokolwiek oceniać, ale oczywiście każdemu się wydaje że posiada "gust". W kraju gdzie disco polo bije rekordy popularności. Sztuka NIGDY nie jest popularna, bo sztuka nie jest dla "populusu", tylko dla wąskiej grupy wrażliwych. A temat jest wrażliwy, stąd wymaga uhonorowania. Słowo "przegadany" można zastąpić "dosadnym" , a słowo "niechciany" słowem "blokowany"...bo prawda jest niewygodna, szczególnie w środowiskach władzy. A że władza sprzedajna...więc możemy połączyć kropki :) Pozdrawiam.

@@86DaF"Przegadany" to nie to samo, co "dosadny". Pityński wpakował w formę tego pomnika tyle symboliki, że obsłużyłaby kilka pomników. Mocny w treści byłby już sam krzyż, w którym zamiast Chrystusa "cierpiącego za grzechy", przybitego gwoździami, jest niewinne dziecko, nabite na trójzębne widły do gnoju, będące jednocześnie narzędziem zbrodni i "tryzubem", symbolem "samostijnej". A tu mamy... z jednej strony dość odległe nawiązanie do Feniksa, z drugiej - napis "Rzeź Wołyńska", jakby ktoś mało bystry miał nadal problem z odczytaniem przekazu. I jest sporo treści pomiędzy. Nie wiem. Może tak ma być? Pomnik - książka, przed którym ma się stać (wokół którego krążyć, bo to nie kompozycja frontalna i tył też zawiera przekaz) i odczytywać treści? Ja to jednak odbieram negatywnie. "Przegadanie" szkodzi formie. Na fejsie swego czasu ogarnąłem to szerzej, porównując z formą pomnika już stojącego w Warszawie (niestety w dość dyskretnym miejscu). Ten warszawski jest dla mnie punktem odniesienia.

​@@wariantchmyślę, że nie wierzysz w treść słów które sam napisałeś.. .. już samo porównanie tego czegoś do dzieła które stworzył św.p. Andrzej Pitynskiego... nie wstrzymuje krytyki, dyskredytuje .. i stawia w niezbyt jasnym świetle.. taka krytyka mistrza, który tyle wspaniałych dzieł stworzył... przez osobę nawet na miano ucznia nie zasługującego.. śmiała krytyk.. przegadany pomnik dobre sobie.. właśnie taki ma być to biblia ludobójstwa bezbronnej ludnosci POLSKI przez ukrainców .. kropka nic dodać nic ująć

@@wariantch Najczęściej jest tak, że to co nie podoba się krytykom, fachowcom od rzeźby znajduje aprobatę u przeciętnego odbiorcy. Spotkałam np. architekta , który koniecznie chciał "wychowywać" odbiorcę swych dzieł, projektując ciemne , niewygodne mieszkania. Taka uporczywa krytyka budzi tylko podejrzenie o zadaniowość. Może stworzysz sam "wiekopomne" dzieło? Niedobrze się robi.

Mam nadzieję, że już lepiej? Zdanie "Taka uporczywa krytyka budzi tylko podejrzenie o zadaniowość" zryło mi beret. Przepraszam za "uporczywość". Nie lubię "budzić podejrzeń". My, szpiedzy i agenci wpływu, cenimy sobie nierozpoznawalność :). Ale do rzeczy... Ja bym kwestii związku dzieło - krytyka (merytoryczna i uznaniowa) - odbiorca (wrażliwy na formę i z "drewnianym okiem") tak nie upraszczał. To, że np. discopolo i gipsowe krasnale w ogródku są popularne, a film amatorski jest pionowy (wbrew naszej wizualnej percepcji), bo tak się lepiej trzyma smartfon, nie znaczy, że "masa rządzi", czy że istnieje jakiś narzucony przez masę gust wzorcowy i kanoniczny, przeciw któremu "grzech bluźnić". Olać architekta. Nie znam gościa ani jego dzieł. Natomiast film jest mój i mój do niego komentarz. Nie ma związku z wydarzeniem, które upamiętnia i odnosi się tylko do formy. To opinia, nie dogmat, ale w tym zakresie nie będę przepraszał za gust, bo "o gustach się nie dyskutuje. Pomnik jest społecznie, a nawet politycznie ważny, bardzo ekspresyjny, ale tak napakowany symboliczną i dosłowną treścią, że można by go rozmienić na kilka innych, wciąż dostatecznie wyrazistych. Męczy oko i z daleka i z bliska, gdy widać detal. Zdecydowanie lepiej odbieram ten warszawski (pomijając jego fatalną lokalizację). A w kwestii porównań "kluskowego" detalu w ekspresji tego pomnika, proponuję zajrzeć na Żywiecczyznę i zobaczyć dopracowanie detalu w "parku rzeźb" na Matysce. Przy "Rzezi wołyńskiej" Pityński nie przyłożył się do roboty bardziej niż Tosia. Ta z "Plastusiowego pamiętnika" Kownackiej. No... ciut przegiąłem z analogią. To jak Edgar Degas, gdy już na tyle stracił wzrok, że nie mógł malować i skupił się na rzeźbie. Proszę sobie wyguglać fotki detalu. Jest ich trochę w sieci. Zwłaszcza fotki twarzy rodziny od frontu i odrąbanych głów w tylnej części. A co do mojego projektu... proszę mi go zlecić, umówić się na formę realizacji (nie prowadzę działalności gospodarczej) i wpłacić zaliczkę. Inaczej nic z tego. Mam kupę innej roboty. Lecz jako "sąsiad GZUT" mam jeszcze materiał o innym "niechcianym pomniku". To również kontrowersyjny w formie pomnik "odsieczy wiedeńskiej", który powstał na zlecenie Bractwa Kurkowego i miał już odlany postument na Kahlenbergu, ale w Wiedniu nastał lewicowy burmistrz, co nie chciał "dyskomfortu" austriackich Turków... i pipa. Pomnik jest, ale go nie ma. Ponoć wożą go po Polsce na różne pokazy, więc trafniej byłoby napisać "czasem bywa".

Żal. Zwłaszcza, że "śmierć rzeki" to nie tylko suche koryto i koniec kajakarstwa. Wybieram się tam na rowerową wycieczkę, zobaczyć, jak zmienia się środowisko. Bobry już pewnie wyniosły się nad Białą Przemszę, a rzeczna biocenoza zamiera. Dla badaczy przyrody to teraz raj, bo mogą obserwować gwałtowny proces, który wolniej przebiega także na istniejących ciekach. Niestety, zmiany klimatyczne i bezpośrednia "antropopresja" sprawiają, że w rzekach wciąż ubywa wody. Widziałem już w Rumunii, w gorącej końcówce suchego lata, suche koryta całorocznych potoków, zasilanych wodą z naturalnych źródeł. Dla ryb to nie jest "sezonowa niedogodność", tylko zagłada. Ciekawe, na ile woda opadowa jest w stanie podtrzymać życie "bagiennych" meandrów w dolnym biegu Sztoły? Takie miejsca mają ogromny potencjał retencyjny.

Też się nie znam, choć lubię ten temat. To tylko przypadkowa obserwacja podczas rowerowej wycieczki. Nad intruzem krążyły cztery ptaki, atakowały dwa, w których fachowiec od szponiastych rozpoznał orliki krzykliwe. Polecam jego stronę na fejsie: facebook.com/Aquila.chrysaetos.orzel.przedni Myszołów jest mniejszy od orlika. Masa ciała (od małych samców do dużych samic, wg Wiki) 06-1,2 kg. Orliki krzykliwe ważą 1,0-2,2 kg. Orły przednie 2,8-6,7 kg. To zupełnie różne "kategorie wagowe", choć w walce nie tylko waga się liczy. Prawdopodobnie orliki atakowały w obronie terytorium. Pewnie stąd agresywna postawa i "defensywna" reakcja większego. Niedawno, już w tegorocznym okresie lęgowym, udało mi się przypadkiem nagrać kwiczoła przepędzającego kawkę. Kawka jest większa i o rozbójniczej naturze (pustoszy gniazda małych ptaków), ale też zwiała bez walki.